Prokuratura postawiła kierowcy jaguara zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W niedzielę sąd zadecyduje, czy mężczyzna trafi do aresztu. Jak dowiedziała się reporterka radia RMF FM, kierowca drugiego auta, marki bmw, w poniedziałek wyjdzie ze szpitala. Prawdopodobnie od razu zostanie przesłuchany. Wiadomo już, że w momencie, gdy doszło do wypadku, był trzeźwy. Tragiczny w skutkach wyścig Do tragicznego wypadku doszło w czwartek wieczorem w jednej z dzielnic Jaworzna - Jeleń Dąb, na drodze dojazdowej do oczyszczalni ścieków. To szeroki i prosty odcinek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tą ulicą jechało bmw, nagle z trasy podporządkowanej wyjechał jaguar. Auta zderzyły się, przeleciały przez ulicę i uderzyły w stojące na poboczu dwie osoby. W wyniku wypadku, mimo udzielonej pomocy, zginęła 19-letnia dziewczyna. Druga poszkodowana osoba w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Jak informują lekarze, młody mężczyzna ma poważne urazy wewnętrzne; trwa walka o jego życie. Z niegroźnym urazem głowy trafił do szpitala także kierowca bmw. Policjanci przebadali także 27-letniego kierowcę jaguara. Wiadomo, że w chwili wypadku był trzeźwy.