Zderzyły się tam dwa samochody osobowe. Dwie osoby ranne - w tym dziecko - w ciężkim stanie trafiły do szpitala. Przez kilka godzin ruch od strony Warszawy w kierunku Katowic był poważnie utrudniony, policja zorganizowała objazdy przez Myszków. Obecnie droga jest już całkowicie przejezdna. Jak poinformował Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji, jadący w stronę Warszawy renault laguna z nieustalonych na razie przyczyn przeciął pas zieleni i wjechał na prowadzący w przeciwną stronę pas jezdni. Czołowo zderzył się z oplem corsą, którym jechały 4 osoby. Trzy osoby jadące oplem zginęły na miejscu. Byli to 51-letni mężczyzna, jego 47-letnia konkubina i jej 75-letnia matka. Czwarty z pasażerów - 12-letni syn młodszej z kobiet - w krytycznym stanie trafił do szpitala. Ranna została też młoda kobieta - pasażerka renault laguny, natomiast 29-letniemu kierowcy tego samochodu nic się nie stało. Wiadomo, że sprawca wypadku był trzeźwy. Nie potrafił wyjaśnić, jak doszło do wypadku. Mówił, że nagle stracił panowanie nad pojazdem.