Nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział PAP, że do tragedii doszło ok. godz. 18. Po upadku Kamil był reanimowany. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala pediatrycznego w Sosnowcu. Tam, jak informuje rzeczniczka sosnowieckiej policji Hanna Michta, chłopczyk zmarł. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mama poszła na strych, by zdjąć pranie. Zabrała tam synka. Kamil oparł się o okno strychu i wypadł razem z nim. Mama chłopczyka jest w szoku. Nie była w stanie dmuchnąć w alkomat. Jak mówią policjanci, nie była od niej wyczuwalna woń alkoholu.