W woj.śląskim ostatnia doba była jedną z najbardziej tragicznych. Na drogach zginęło sześć osób. Dla porównania: często tyle osób w wypadkach ginie tam przez cały tydzień. Jak wynika z pierwszych ustaleń policji, przyczyną większości wypadków była nadmierna prędkość. Za szybko z pewnością jechała trójka motocyklistów - w Niegowonicach, Wodzisławiu Śląskim i Zajączkach. W pierwszym przypadku za kierownicą siedział 18-latek. Chłopak na prostym odcinku drogi próbował wyprzedzać, ale stracił panowanie nad motorem i uderzył w skrzynkę transformatorową. Podobnie wyglądał wypadek w Wodzisławiu Śląskim. Tam motocyklista uderzył w przydrożne ogrodzenie. Z kolei w Zajączkach pod Kłobuckiem młody mężczyzna w czasie wyprzedzania przewrócił się na jezdnię. Kolejny motocyklista zginął po zderzeniu z samochodem w Jaworznie. Tam najprawdopodobniej za wypadek odpowiada kierowca samochodu, który próbując skręcić w lewo, wymusił pierwszeństwo przejazdu. Wszystkie ofiary to ludzie młodzi. Najstarszy miał 27, najmłodszy zaledwie 18 lat. Dwie kolejne ofiary wypadków to rowerzysta potrącony przez ciężarówkę w Jaworznie oraz potrącony na przejściu dla pieszych w Harbutowicach starszy mężczyzna. Półmetek majówki, a na drogach zginęło już prawie 50 osób Od piątku do środy na polskich drogach doszło do 607 wypadków. Zginęło 47 osób, a ponad 750 kolejnych zostało rannych. W ciągu tych sześciu dni policjanci zatrzymali aż 3211 nietrzeźwych kierowców. Tylko wczoraj funkcjonariusze "wyeliminowali" z ruchu 548 potencjalnych zabójców. Niestety, ogromny wpływ na statystyki ma piękna pogoda. Doskonałe warunki na drogach i słońce sprawiają, że kierowcy zaczynają szarżować za kierownicą. Jeżdżą bez wyobraźni, za szybko, zbyt często nie przestrzegając przepisów. Dlatego policja apeluje do kierowców o rozsądek, ostrożność i "zdjęcie nogi z gazu". Funkcjonariusze zapewniają też, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy wsiądą za kierownicę pod wpływem alkoholu. Pamiętajmy, że najważniejsze jest to, aby do celu dojechać bezpiecznie, a nie szybko!