W pożarze kamienicy w dzielnicy Świętochłowic - Lipinach, do którego doszło 17 czerwca, zginęło pięć osób, a siedem kolejnych zostało rannych. W czwartek prowadząca postępowanie w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Chorzowie otrzymała wyniki sekcji zwłok. - Wynik sekcji wskazują, że przyczyną śmierci większości ofiar było zatrucie tlenkiem węgla. Również kobieta, która ratując się przed pożarem wyskoczyła z okna, miała bardzo duże stężenie tlenku węgla w organizmie. Jednak bezpośrednią przyczyną jej śmierci były obrażenia spowodowane upadkiem z wysokości - powiedział szef chorzowskiej prokuratury Andrzej Sikora. Zginęło pięć osób Prokurator przypomniał, że śledczy nadal czekają na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, dotyczącą prawdopodobnych przyczyn pożaru. Od jej treści zależeć będą dalsze losy toczącego się w tej sprawie postępowania. Prok. Sikora spodziewa się, że prokuratura otrzyma opinię przed końcem lipca. Przygotowuje ją biegły, który dokonywał oględzin miejsca pożaru. Krótko po tragedii spekulowano, że najbardziej prawdopodobne przyczyny pożaru to zaprószenie ognia lub podpalenie. Za mało prawdopodobne uznawano zwarcie w instalacji elektrycznej. Wątpliwości wokół ustawienia skokochronu Po pożarze w mediach pojawiały się także wątpliwości dotyczące ustawienia skokochronu - urządzenia chroniącego przed skutkami upadków z dużych wysokości. Strażacy informowali, że stawiali skokochron tam, gdzie ludzie stali w oknach, ale udzielenie pomocy wszystkim jednocześnie było niemożliwe. Według relacji strażaków, kobieta, która zginęła skacząc z okna, mimo próśb nie czekała na podstawienie skokochronu. Dynamiczny charakter akcji ratunkowej Prok. Sikora powiedział, że sprawa ustawienia skokochronu nie jest obecnie przedmiotem śledztwa. Prokuratorzy zapoznają się natomiast z wewnętrzną oceną akcji ratunkowej, dokonywaną przez straż pożarną. W ocenie prokuratora, akcja ratunkowa ze swej natury miała dynamiczny charakter. RMF: Wstrząsające relacje mieszkańców budynku. "To był ułamek sekundy". Tragiczny w skutkach pożar wybuchł na klatce schodowej w stojącej w zwartej zabudowie kamienicy 17 czerwca po godz. 1.30. Ogień przepalił drzwi i uniemożliwił mieszkańcom wydostanie się z budynku, dlatego strażacy starali się ewakuować ich przez okna. W pożarze spaliło się sześć mieszkań, zawaliła się też część klatki schodowej. W akcji wzięło udział 18 zastępów strażackich.