Do tragedii doszło w jednym katowickich liceów. 18 -latek zasłabł podczas lekcji wychowania fizycznego tuż po godzinę ósmej rano. Natychmiast wezwano pogotowie. Pierwsza pomoc została mu udzielona jeszcze przed przyjazdem karetki. Był reanimowany. Niestety lekarz, który pojawił się na miejscu tragedii stwierdził zgon. Czym był on spowodowany? To wyjaśni dopiero sekcja zwłok. O tragedii katowicka policja mówi raczej niechętnie. Michał Gruszczyński, w rozmowie z reporterem radia RMF FM Piotrem Glinkowskim ucina wszelkie spekulacje. Posłuchaj relacji: Sekcja zwłok ma między innymi wykazać, czy nastolatek był pod wpływem narkotyków. Policjanci przeszukali już jego szafki, ale w nich niczego nie znaleziono. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter radia RMF FM Piotr Glinkowski , kilka godzin po tragedii, do Zespołu Szkół Odzieżowych i Ogólnokształcących, po raz kolejny wezwano karetkę. Tym razem do szpitala odwieziono dziewczynę zmarłego chłopaka. Była w olbrzymim stresie. Prawdopodobnie znaleziono przy niej jakąś substancję. Nie wiadomo jednak, co to jest i czy jest to narkotyk. Jednak tych informacji oficjalnie nie potwierdza policja. Czytaj więcej: EWA ZMARŁA PO LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO 14-LATEK ZMARŁ PO LEKCJI WF ZNAMY PRZYCZYNĘ ŚMIERCI 14-LATKA TRAGEDIA NA BOISKU W ZARZECZANACH: NIE ŻYJE 13-LATEK