W ocenie polityków śląskiej PO, premier - za radą swoich sztabowców - ukrywał się pod pretekstem choroby po przegranej debacie z Donaldem Tuskiem, unikając niewygodnych pytań dziennikarzy. Poza tym, według nich, obawiał się negatywnych reakcji mieszkańców Śląska podczas otwartego spotkania w katowickim Spodku. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że J.Kaczyński jest przeziębiony. Według nieoficjalnych informacji, ze źródeł zbliżonych do PiS, premier jeszcze przed wyborami odwiedzi Śląsk. Informacje te potwierdził rzecznik śląskich struktur PiS Piotr Pietrasz. - Prawdopodobnie pan premier będzie w tym tygodniu w województwie śląskim i odwiedzi Katowice, Sosnowiec i Częstochowę, choć nie jest to jeszcze przesądzone - powiedział. Tomczykiewicz zauważył, że jeszcze podczas piątkowej debaty z Tuskiem premier był w dobrej kondycji. - To choroba dyplomatyczna po przegranej debacie z Donaldem Tuskiem. Premier obawiał się też przyjęcia ze strony Ślązaków. To mogło być dla niego trudne spotkanie, podczas którego padłyby trudne pytania - mówił poseł podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Jego zdaniem, premier omijając Śląsk w kampanii wyborczej w tak ważnym momencie "zrobił afront Ślązakom". - Nieobecność przez dwa dni w mediach pana premiera ustrzeże go jednak od ciągłych pytań o to, dlaczego przegrał w debacie i pewnie takie były decyzje sztabowców, żeby schować pana premiera przed wścibskimi dziennikarzami - dodał Tomczykiewicz. Zdaniem Pietrasza, taka opinia polityków PO wypowiadana w związku z chorobą premiera jest dowodem "braku taktu i kultury". - Do kultury też mają podejście liberalne - ironizował. Pos. Marek Wójcik podkreślił, że 10 października minęła 85. rocznica pierwszego posiedzenia Sejmu Śląskiego. - Od miesięcy powtarzamy, że w polityce historycznej polskiego rządu nie ma miejsca na Śląsk. Nieobecność premiera to kolejne potwierdzenie. Te ważne dla Śląska rocznice, jak wybuchu powstań śląskich czy powrotu Śląska do Macierzy, były traktowane przez po macoszemu, również ta symboliczna chwila, kiedy rodził się Sejm Śląski, rodziła się autonomia. Naszym zdaniem jest celowo skazywana przez PiS na zapomnienie -ocenił. Zdaniem Wójcika, katowicka konwencja PiS była "słaba" w porównaniu z poprzednimi konwencjami tej partii w innych regionach, a poza odwołaniami do śląskiego etosu pracy, brakowało poruszenia ważnych dla Śląska tematów. Kandydat na posła Jerzy Ziętek - wnuk słynnego śląskiego wojewody generała Jerzego Ziętka - krytykował z kolei wykorzystanie Spodka jako miejsca konwencji wyborczej PiS. Podkreślał, że Spodek jest symbolem Katowic i całego Śląska. - Mamy inne czasy, wydaje się, że politycznych zebrań już tam nie powinno być. Spodek jest symbolem, Platforma Obywatelska cały czas swoje konwencje przeprowadza w innych miejscach, natomiast tę świętość, jaką jest Spodek, zostawia Ślązakom po to, żeby tam odbywała się kultura, rekreacja, sport, a nie grał ten symbol Katowic w rozgrywkach wyborczych - powiedział Ziętek.