Podejrzany został aresztowany na trzy miesiące - podała w poniedziałek gliwicka policja. Sposób działania sprawcy był za każdym razem taki sam - napotkane kobiety terroryzował nożem i próbował je zgwałcić. Rysopisy podawane przez napadnięte kobiety nieco się różniły, ale zawsze wskazywały, że atakował je wysoki, szczupły mężczyzna w wieku ok. 30 lat. Wspólnym mianownikiem był nie tylko sposób działania, ale także teren, w którym atakował kobiety - najczęściej był to rejon Politechniki Śląskiej, ulic Pszczyńskiej, a ostatnio także osiedla Sikornik. Gliwiccy funkcjonariusze szczegółowo sprawdzali każdą ze spraw, typowali osoby, które mogły stać za atakami. Po kilku miesiącach spokoju nożownik ponownie zaatakował w kwietniu tego roku. 19 kwietnia został zatrzymany. To 34-letni mieszkaniec Gliwic, pracujący, nienotowany wcześniej w policyjnych kartotekach. Według policji zebrane dowody pozwalają stwierdzić jednoznacznie, że to ten mężczyzna wywołał w Gliwicach swoistą psychozę. Śledczy przedstawili mu sześć zarzutów dotyczących przestępstw na tle seksualnym oraz rozbojów. - 34-latek przyznał się do ich popełnienia. Po zatrzymaniu zaczął współpracować z policją - powiedział rzecznik gliwickiej policji Marek Słomski. Sprecyzował, że choć w żadnym z przypadków nie doszło do gwałtu, lecz do zmuszania do poddania się tzw. innej czynności seksualnej, mężczyzna jest podejrzany także o próby gwałtu. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.