Zajmuje się Ksiądz, jak sam mówi, "ciemną stroną życia", w teologii to dział demonologia. Te byty nazywa Ksiądz Złym. Kim jest Zły? - To upadłe anioły. Odmówiły Bogu, który chciał, by służyły człowiekowi. To byty, których przebiegłość i inteligencja jest z naszą nieporównywalna. Wchodzą w ludzką rzeczywistość i stawiają nas w sytuacji zmagania, walki. Zwodzą, oszukują. Zły chce pozbawić człowieka Raju, ale bierze do tego celu dobrą przynętę. Objawia się albo naturalnie, wtedy mamy do czynienia z pokusą, grzechem, albo nadnaturalnie poprzez obsesje, zniewolenia, nękanie. Aż po opętanie. Wtedy czasem trzeba pomocy kogoś, kto z człowiekiem może pójść w te rejony, które wykraczają poza sferę naturalną. Na czym polegają egzorcyzmy? - Przy sprawowaniu obrzędu używa się księgi liturgicznej "Egzorcyzmy i inne modlitwy błagalne". Korzystamy z wody święconej, krzyża, zapalamy świecę. Egzorcyście często towarzyszy zespół modlitewny. To czasem setki godzin wspólnych modlitw, lata egzorcyzmowania. Tak np. było w przypadku kobiety, która podejmowała próby samobójcze, chciała zabić swego męża. Pomocy zaczęła szukać, gdy chciała zamordować swoją 4-letnią córkę. Kilka osób musiało ją wnosić do pomieszczenia, gdzie się modliliśmy, trzeba ją było przywiązywać do łóżka pasami. Przedtem była wielokrotnie hospitalizowana, diagnozowano rzekome padaczki. Po kilkunastu miesiącach modlitwy doszło do tego, że została zupełnie od złych myśli uwolniona. I tych osób, które zgłaszają się po pomoc, jest faktycznie tak wiele? - Mnóstwo. Codziennie są osoby potrzebujące pomocy. W naszej katowickiej diecezji sam nie dawałem rady, dziś jest nas pięciu i każdy ma pełno pracy. W całym kraju jest około 80 egzorcystów. Prawdą jest, że jako duszpasterze nie jesteśmy dziś przygotowani na zmierzenie się z tyloma problemami. Szacuje się, że w Polsce jest od 3 do 5 mln ludzi, którzy oddają się różnym formom okultyzmu. To już nie jest margines kultury, ludzie się tym fascynują. Często zawierzają fałszywym prorokom. Przeraża mnie, jak łatwo poddają się np. bioenergoterapeutom. To szczególnie zakamuflowana forma okultyzmu. Dzień w dzień spotykam się z ludźmi, którzy stali się jej ofiarą. Ezoteryzm, okultyzm, chiromancja, spirytyzm, całe wróżbiarstwo, przesądy. To zainfekowany sposób myślenia. Buddyzm, hinduizm, New Age. Nawet Harry Potter. Znam przypadek, że człowiek, który zajmuje się satanizmem, zniewolił drugą osobę, bazując na tej fikcyjnej postaci. Teraz ta osoba każe się nazywać Lordem Voldemortem. Byłoby to może śmieszne, gdyby nie fakt, że ludzie cierpią. Wychodzenie z relacji do Boga to odwrót w inną stronę. Powoduje strach, obawy. A chrześcijaństwo usuwa lęk. Mocą Bożą każde zło można pokonać. To jednak kwestia głębi, czasu, wysiłku. Nie działa na zasadzie hokus-pokus. Jak Ksiądz odbiera taki film jak "Egzorcysta"? - W dużej mierze opiera się na faktach, które zostały trochę ubarwione, przejaskrawione. Ale rzeczywistość działania demonicznego tak się właśnie może przejawiać. Egzorcysta Ksiądz Michał Woliński pochodzi z Chorzowa. Od 2004 roku jest proboszczem w parafii św. Urbana w Paniówkach. Egzorcystą diecezji katowickiej został mianowany w 2003 roku. Zastąpił ks. Marka Drogosza, pierwszego egzorcystę diecezji, zmarłego tragicznie w wodach Bałtyku. W 2006 roku dla diecezji ustanowiono trzech kolejnych egzorcystów, a w tym roku jeszcze jednego. Marta Żabińska marta.zabinska@echomiasta.pl