Do serii podpaleń aut doszło w nocy z poniedziałku na wtorek 22 listopada na kilku ulicach w dzielnicy Rokitnica w Zabrzu. Zabrze. Podpalono 20 aut - Policja przyjmuje zawiadomienia od pokrzywdzonych, w tej chwili wiemy o ponad 20 samochodach, które w wyniku podpalenia zostały uszkodzone w różnym stopniu - niektóre całkowicie, inne częściowo. Mamy także do czynienia z przypadkami usiłowania podpalenia, chodzi o samochody, które próbowano podpalić - wyjaśnił oficer prasowy zabrzańskiej policji mł. asp. Sebastian Bijok. Kryminalni z Zabrza zabezpieczają i sprawdzają nagrania monitoringu. Już z pierwszych analiz wynika, że auta podpalał jeden sprawca. Policja liczy, że z zapisów kamer uda się wygenerować jego dokładny wizerunek, co umożliwi ustalenie jego tożsamości i zatrzymanie. - Jeżeli będziemy mieli wizerunek, a policjanci nie rozpoznają tej osoby, na pewno będziemy wnioskowali do prokuratury o upublicznienie tych zdjęć - zapowiedział policjant. Podpalenie aut w Zabrzu. Policja: To nie porachunki Policja na razie nie podaje wysokości strat, będzie to dopiero ustalane. Już teraz jednak wiadomo, że będzie ona na tyle duża, że w tej sprawie będzie prowadzone nie dochodzenie, a śledztwo. - Osoby pokrzywdzone w tej sprawie nie są w żaden sposób powiązane, więc nie mamy do czynienia z działaniem, które mogłoby mieć charakter jakichś porachunków, wymierzonych w konkretnych ludzi. To raczej działanie o charakterze chuligańskim - podpalacza, który czerpie z tego jakąś satysfakcję - wskazał Bijok. Policjanci nie zdradzają, w jaki sposób sprawca podpalał auta, mówią jedynie, że jest on "dosyć charakterystyczny". Będą sprawdzali, czy do podobnych podpaleń nie dochodziło w innych miastach.