Na razie policjantom poszukiwania idą słabo. Owszem, osoby mówiące po chińsku w okolicy są, tyle że to nie tłumacze przysięgli. Policjanci z Rybnika nie wykluczają, że potrzebna będzie pomoc chińskiej ambasady. Są więc sprawcy, jest broń, ale niemożliwe jest ich przesłuchanie, ani postawienie zarzutów. Trudno jest nawiązać kontakt, ponieważ nie władają językiem polskim, a angielszczyzna w ich wykonaniu jest na słabym poziomie - mówią reporterowi RMF FM policjanci. Został więc język migowy i tak właśnie kontakt z policją wygląda. Wiadomo jedynie, że Chińczycy są w Polsce od kilku dni, przyjechali legalnie do pracy. Broń pożyczyli od kobiety, która wynajmuje im mieszkanie. Za zabicie jednego łabędzia i zranienie drugiego Chińczykom grozi kara do roku więzienia.