- To bardzo ciekawe i cenne dla nas znalezisko. Prawdopodobnie to fragment zewnętrznej linii fortyfikacji. Nie mamy jednak stuprocentowej pewności. Nie można wykluczyć też, że to relikt fundamentu browaru książęcego z XVIII wieku, który został wyburzony około 1880 roku. Uwidoczniony on był jeszcze na starych mapach katastralnych. Rok później na jego miejscu stanęła kamienica, zburzona w 1974 roku - powiedział Chorąży. Dotychczas odkopano parę metrów muru szerokiego na około metr. Wybudowany został z wapienia oraz rzecznych otoczaków. Archeolog przyznał, że mur nie ma imponujących rozmiarów. Zaznaczył zarazem, że mógł to być element fortyfikacji przeciwartyleryjskich. Mur wsparty o wał ziemny to była najskuteczniejsza ochrona przed ostrzałem. Taka, dość elastyczna budowla, doskonale pochłaniała siłę uderzenia ówczesnych pocisków. Mur znajduje się dość płytko w ziemi; zaledwie parędziesiąt centymetrów pod powierzchnią drogi. - To złudne wrażenie. Trzeba pamiętać, że teren był niwelowany. Sądzimy, że obniżył się na przestrzeni wieków o 2 do 3 metrów - powiedział. Prace kanalizacyjne i remontowe przy ulicy przebiegającej przy zamku będą się toczyły dalej. Historycy spodziewają się jeszcze ciekawszych i znacznie starszych odkryć. Przedsmak mieli kilka lat temu, gdy kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym obecnie znaleziono mur, natknęli się na pozostałości po półziemiance z XII lub XIII wieku, czyli sprzed lokacji Bielska. - To prawdopodobnie pozostałości osady o charakterze targowym - powiedział Chorąży.