Strażacy mówią, że to ewidentnie podpalenia. Ktoś wylewa najpierw łatwopalną substancję, podpala ją i ucieka. 5 razy od sobotniej nocy ogień podłożono w piwnicach, raz na strychu. Straty nie są duże, bo paliły się najczęściej stare meble lub śmieci, ale jest coraz niebezpieczniej. Policja szuka sprawcy bądź sprawców podpaleń i kieruje w zagrożone miejsce, zwłaszcza w nocy, dodatkowe patrole. Marcin Buczek