To inicjatywa Fundacji Silesia i Pro Loquela Silesiana Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy. Zdaniem jego prezesa Rafała Adamusa, takie nalepki mogą się pojawiać w sklepach, urzędach, punktach usługowych, szkołach, parafiach czy placówkach kultury. Zainteresowani mogą się kontaktować z tymi organizacjami. - Śląski był przez lata spychany na margines. Ktoś, kto się nim posługiwał poza domem, uchodził za kogoś, komu brakuje kultury czy wykształcenia. Tą akcją chcemy pokazać, że posługiwanie się śląską godką jest normalne i naturalne - powiedział. Pierwsze tabliczki z napisem "Godomy po ślonsku" wręczono w poniedziałek w Chorzowie prezydentowi miasta Andrzejowi Kotali i posłance Prawa i Sprawiedliwości Marii Nowak. - W ten sposób doceniamy to, co państwo już zrobili dla propagowania śląskiej mowy, ale jest to też zobowiązanie na przyszłość - podkreślił Adamus. - Cieszymy się, że jesteśmy pierwszą instytucją, która została wyróżniona tym znakiem. W chorzowskim urzędzie nikt się nie musi bać "godać", większość urzędników to mieszkańcy Chorzowa lub miast ościennych. Jesteśmy dobrze przygotowani i na pewno "poradzymy obsłużyć kożdego, kto godo" - powiedział Kotala. Tabliczkę na drzwiach swojego biura poselskiego powiesi też Nowak. - W moim biurze zawsze można było "pogodać", zarówno ze mną, jak i pracownikami - powiedziała. W marcu śląski poseł Platformy Obywatelskiej Marek Plura złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, by nadać tzw. etnolektowi (to język, dialekt lub gwara używany przez wyodrębnioną grupę etniczną) śląskiemu statusu języka regionalnego. Pod inicjatywą podpisało się 65 posłów z różnych klubów i różnych regionów Polski. Opowiada się za nią także Nowak. - Język narodowy jest jeden - polski, skupia nas wokół ojczyzny, ale trzeba też szanować i kultywować regionalną odrębność - powiedziała. Obecnie status języka regionalnego ma w Polsce tylko język kaszubski, którym posługuje się 106 tys. ludzi. Natomiast etnolektem śląskim posługuje się na co dzień - według danych statystycznych - 509 tys. osób. Nadanie dialektowi statusu języka regionalnego miałoby konsekwencje społeczne - oznaczałoby zwiększone wydatki na edukację regionalną, dwujęzyczne tablice z nazwami miejscowości itp.