We wtorek w śląskim urzędzie wojewódzkim po raz pierwszy spotkali się uczestnicy tegorocznych ćwiczeń "Lotnisko 2011" . Wiadomo już, że wezmą w nich udział przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pyrzowickiego lotniska, śląskiej policji, straży pożarnej i straży granicznej, wojewódzkiego sztabu wojskowego, wojewódzkiego pogotowia ratunkowego, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, prokuratury okręgowej w Gliwicach oraz samorządów wokół lotniska. Przedstawiciele tych służb i instytucji uzgadniali swoje oczekiwania wobec ćwiczeń m.in. wskazując elementy, które nie funkcjonowały właściwie podczas poprzednich edycji. - Na lotnisku chcemy przećwiczyć w tym roku parę zagadnień, które mamy określone w planie zarządzania kryzysowego i procedurach poszczególnych instytucji. Chcemy m.in. sprawdzić system ratownictwa medycznego, przygotowanie służb do działań w niecodziennych sytuacjach - powiedział dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w śląskim urzędzie wojewódzkim Grzegorz Kamienowski. Jak dodał, na następnych spotkaniach zostaną wypracowane konkretne cele i scenariusze ćwiczeń. - Musimy ułożyć wspólny scenariusz - każda ze służb w założeniu będzie chciała przećwiczyć pewne elementy swojego działania. Lotnisko w czasie tych ćwiczeń będzie pracowało - wszelkie uzgodnienia muszą być więc precyzyjne, by nie stworzyć dodatkowego zagrożenia dla ruchu lotniczego - zaznaczył szef pionu bezpieczeństwa Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice Piotr Uchroński. Kamionowski ocenił, że kluczowym problemem w zarządzaniu sytuacją kryzysową jest zebranie wszystkich podmiotów, które samodzielnie działają dobrze, w podobnie funkcjonującą całość. Cały cykl przygotowań do "Lotniska 2011" wraz z ćwiczeniami w terenie, ich przeanalizowaniem i podsumowaniem, ma zająć pół roku. Z doświadczeń służb kryzysowych wojewody śląskiego wynika, że najważniejszym etapem ćwiczeń jest ich dobre przygotowanie. Wszyscy ludzie w służbach podlegają bowiem pewnej rotacji. Podczas przygotowań poznają wypracowane często bez ich udziału procedury, tak by podczas późniejszej współpracy - czasem też podczas realnych kryzysów - nie było chaosu. Według przedstawicieli śląskiego urzędu wojewódzkiego, ten region jest jednym z liderów wypracowywania procedur kryzysowych w Polsce. Jak zaznaczyła Katarzyna Kuczyńska z zespołu prasowego urzędu, to po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich w 2006 r. wypracowano tam model, by całość polityki informacyjnej służb podczas kryzysu koordynowała jedna osoba - rzecznik wojewody. Podobnie doświadczenia po jednej z katastrof w kopalni pozwoliły m.in. na wypracowanie zasad pomocy psychologicznej rodzinom poszkodowanych. Obecnie powinny one mieć do dyspozycji osobne oznakowane pomieszczenie - odpowiednio odseparowane od relacjonujących zdarzenie mediów. Potrzebie właściwej identyfikacji wszystkich zaangażowanych w pomoc powodzianom służb, odpowiedziano natomiast w ub. r. poprzez wprowadzenie w regionie odblaskowych kamizelek z napisami np. "śląski urząd wojewódzki" czy "inspektorat sanitarny".