Sąd odrzucił zażalenie obrony na orzeczenie sądu rejonowego, który 23 lutego aresztował dyrektora technicznego Targów Adama H. oraz dwóch członków zarządu Targów - obywatela nowozelandzkiego Bruce'a R. i Ryszarda Z. Ten ostatni po tragedii złożył rezygnację ze stanowiska. Prowadzący sprawę sędzia Jan Kurpas argumentował, że zachodzą przesłanki wskazujące na konieczność aresztowania podejrzanych. Chodzi przede wszystkim o duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nich zarzucanych im czynów, zagrożenie wysoką karą oraz możliwość ewentualnego utrudniania postępowania w tej sprawie, gdyby pozostali na wolności. Prokuratura z zadowoleniem przyjęła decyzję sądu, przeciwnego zdania byli natomiast obrońcy. Jeden z adwokatów podejrzanego obywatela Nowej Zelandii Bruce'a R., mec. Joachim Rassek, argumentował m.in., że podnoszenie wobec jego klienta zarzutu, iż jest on obcokrajowcem i może wyjechać za granicę jest nieuprawnione w sytuacji, kiedy Bruce R. dobrowolnie wrócił po katastrofie do Polski i zobowiązał pracowników MTK do współpracy z prokuraturą. Adwokaci Bruce'a R. proponowali zamianę aresztu dla niego na poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł, a obrońcy dyrektora technicznego targów Adama H. proponowali poręczenie osobiste biskupa ewangelicko-augsburskiego diecezji katowickiej. Za członka zarządu targów Ryszarda Z. nie proponowano poręczeń. Prokuratura Okręgowa w Katowicach zarzuciła szefom MTK umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy oraz nieumyślne doprowadzenie do niej, czego skutkiem była śmierć 65 osób, obrażenia ciała u ponad 140 innych oraz zniszczenie mienia dużej wartości. Zdaniem prokuratury, podejrzani wiedząc o naruszeniu konstrukcji hali wystawowej i zalegającej na dachu pokrywy śnieżnej, dochodzącej do 70 cm, nie wyłączyli hali z eksploatacji, nie odwołali zaplanowanej w niej wystawy, nie nakazali odśnieżenia dachu oraz nie przeprowadzili zaleconych im konsultacji z projektantem hali.