Ośrodek obowiązkowej kwarantanny może pomieścić 100 osób, pierwsza z nich została zakwaterowana 20 marca - podaje "Dziennik Zachodni". Jak przypomina serwis, burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy skrytykował wówczas sposób powiadamiania władz regionu o szczegółach dotyczących nowego miejsca izolacji. "Solidaryzujemy się z tymi ludźmi. Wiemy, że musimy się wspierać, ale niepokoi brak informacji. Nikt nie poinformował mnie, jak te osoby są dowożone do ośrodka, jakie wprowadzono zabezpieczenia, żeby go nie opuszczały" - mówił włodarz miasta. Serwis precyzuje, że niedługo potem bielskie starostwo powiatowe poinformowało o panujących w ośrodku warunkach i specjalnym dozorze dla jego mieszkańców. Aby ośrodek nie wzbudzał kolejnych obaw, jego pracownicy wystosowali do mieszkańców Szczyrku obszerny apel. Zapewniają w nim, że w placówce spełniane są wszelkie wymogi bezpieczeństwa. Osoby, które przebywają w kwarantannie są monitorowane całą dobę, nie mają możliwości opuszczania placówki, a pracownicy nie mają z nimi bezpośredniego kontaktu - czytamy w komunikacie. "Prosimy o powstrzymanie ciekawości. Nasze procedury zostały stworzone po to, abyśmy wszyscy byli bezpieczni, obiekt posiada monitoring wewnętrzny i zewnętrzny, dlatego informujemy, że wszystkie próby wtargnięcia na teren obiektu są nagrane, zgłaszane służbom i będą surowo karane" - ostrzegają.