Zaniepokojona nieobecnością syna matka mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie wczoraj późnym popołudniem. Jego telefon milczał, lecz był włączony. W końcu odebrał telefon. Był unieruchomiony. Z trudem opisał, co znajduje się wokół niego. Policjanci użyli sygnałów dźwiękowych. Mężczyzna je słyszał - to potwierdziło, że znajduje się w rejonie prowadzonych poszukiwań. 49-latek został odnaleziony przez policjantów obok spadu z nasypu tramwajowego, w rejonie ulicy Podjazdowej. Wstępne ustalenia wskazują na to, że mógł tam przebywać od dnia poprzedniego. Nie mógł się poruszać, był wyziębiony, brudny, z licznymi zadrapaniami na twarzy. Po ataku epilepsji stracił zupełnie orientację i stracił władze w nogach. Został przekazany w ręce ratowników medycznych i przewieziony do szpitala miejskiego w Sosnowcu.