Do tej pory zespół archeologów odnalazł dwie mogiły. - Są w nich niekompletne szczątki co najmniej trzech żołnierzy i być może kilku następnych. Są mocno rozczłonkowane, porozrywane zostały prawdopodobnie w wyniku ostrzału artyleryjskiego, więc na tym etapie trudno stwierdzić, ilu ich tutaj jeszcze pochowano - powiedział Muzolf. Na miejscu znaleziono również elementy wyposażenia wojskowego i umundurowania, w tym m.in. kilka guzików, klamrę wojskową, sprzączki, okucia, a także amunicję, łyżki i olejarki służące do przechowywania smaru do konserwacji broni. Przy dwóch szkieletach znaleziono również ikonę oraz krzyżyk. - Identyfikacja jest jednoznaczna, na klamrze oraz guzikach znajduje się herb Austro-Węgier. Mogiły pochodzą prawdopodobnie z końca 1914 roku bądź przełomu 1914/1915. W tym czasie przebiegał tu front walk - powiedział Muzolf. Odkrycia dokonał Zespół Badań Konserwatorskich z Lutomierska pod Łodzią, który prowadzi renowację murów obronnych oraz dziedzińca na zamku w Smoleniu. Badania, jak dodał Muzolf, polegają na odkrywaniu fragmentów nieznanych murów oraz tzw. obniżaniu dziedzińca. Prace archeologiczne potrwają do października. Zamek w Smoleniu (obecnie znajduje się na terenie gminy Pilica) pochodzi z drugiej połowy XIV wieku. Jego założycielami byli członkowie rodu rycerskiego herbu Topór. To jeden z większych i najlepiej zachowanych zamków na Jurze. Opuszczony został w drugiej połowie XVI wieku.