Samorząd przygotowuje ciepłe posiłki dla poszkodowanych mieszkańców. Władze Warszawy zaprosiły do stolicy dzieci z dotkniętych klęską gmin. - Komisja, złożona m.in. z przedstawicieli starostwa i gminy, chodzi od posesji do posesji, określając straty pod kątem budowlanym. Chodzi o zebranie informacji, ile i jakich materiałów potrzeba, aby odbudować domy, przynajmniej w podstawowym zakresie - powiedział wójt gminy Kłomnice, Adam Zając. Dodał, że do samorządu zgłaszają się firmy budowlane i właściciele sprzętu z całego kraju, deklarujący udział w odbudowie. Z decyzjami gmina czeka jednak na oszacowanie potrzeb w tym zakresie i na rozmowy z przedstawicielami wojewody na temat funduszy klęskowych, z których mają być finansowe prace. Spotkanie w tej sprawie odbędzie się w niedzielę przed południem. Zdaniem wójta, ogłoszenie stanu klęski żywiołowej na dotkniętym przez trąbę powietrzną terenie uprościłoby procedury i pozwoliło działać szybciej. Jednak w sobotę przedstawiciele resortu rolnictwa i wojewody śląskiego uznali, że nie ma takiej potrzeby, a pomoc udzielana w innym trybie będzie równie skuteczna. Poszkodowani nie korzystają z możliwości noclegów w miejscowej szkole. Ci, którzy nie mogli nocować w domu, spędzili noc u rodziny i znajomych. W sobotą wieczorem otrzymali napoje i suchy prowiant, a w niedzielę samorząd uruchomił szkolną stołówkę. Ciepłe posiłki będą rozwożone do poszkodowanych, głównie w sołectwach Adamów i Huby oraz w Skrzydlowie. W niedzielę we wszystkich poszkodowanych wsiach uruchomione zostaną terenowe punkty informacyjne, w których dyżurować będą m.in. strażacy wyposażeni w radiotelefony. Mieszkańcy będą mogli zgłaszać tam swoje potrzeby, będzie możliwość natychmiastowego kontaktu ze sztabem w Urzędzie Gminy. To ważne, bo na dotkniętym klęską terenie wciąż nie działają telefony. Wójt poinformował, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz- Waltz, za pośrednictwem pełnomocnika, zaprosiła dzieci ze zniszczonych terenów na kilka tygodni do Warszawy. Szczegóły mają być znane wkrótce. - To dobry pomysł. Odbudowa zajmie sporo czasu, lepiej, żeby dzieci nie patrzyły na to wszystko - ocenił Zając. Według ostatnich danych, poważnie zniszczone są domy 76 rodzin. Prądu nie ma nadal 95 gospodarstw w Adamowie i Hubach (a dodatkowo 15 we wsi Górki Przylesie), ale duża część z nich ma mieć przywrócone dostawy jeszcze w niedzielę. Do naprawy pozostał jeszcze tylko jeden z 10 uszkodzonych słupów średniego napięcia, a ostatnia nieczynna stacja transformatorowa będzie wkrótce włączona. Problemem może być jednak ponowne przyłączenie sieci do poszczególnych, zrujnowanych domów. Jeżeli bowiem uszkodzeniu uległa ich wewnętrzna instalacja, groziłoby to zwarciem. W takich przypadkach energetycy będą montować, np. na zewnętrz domów, specjalne skrzynki, do których doprowadzą zasilanie. Dzięki temu mieszkańcy będą mieli prąd - zarówno do gotowania, jak i do prac gospodarskich przy porządkowaniu i usuwaniu zniszczeń. O dalszych działaniach zdecyduje zbierający się w niedzielę przed południem sztab kryzysowy, w którego obradach wezmą udział m.in. wicewojewoda śląski Wiesław Maśka i marszałek woj. śląskiego Janusz Moszyński, którzy spotkają się z wójtami dotkniętych klęską wsi. Wcześniej samorząd województwa zadeklarował wypłatę poszkodowanym po 5-10 tys. zł. Wkrótce mają też otrzymać po 6 tys. zł doraźnej pomocy od służb wojewody. Kilkumilionowa pomoc na odbudowę ma pochodzić z rezerw resortu rolnictwa. Szacowanie szkód rozpoczęli także przedstawiciele ubezpieczyciela. Większość tych, którzy byli ubezpieczeni, opłaciła polisy w PZU. Do władz gminy dotarła informacja, że firma zdecydowała o skierowaniu na tereny, przez które przeszła trąba powietrzna, dodatkowych likwidatorów z innych części kraju, którzy w trybie pilnym pomogą poszkodowanym oszacować wartość zniszczonego mienia. Jak poinformował w TVN 24 prezes PZU, Jaromir Netzel, firma zdecydowała także o bezzwłocznym wypłaceniu poszkodowanym klientom PZU 50-procentowej zaliczki na pokrycie strat oraz o przekazaniu pomocy finansowej tym osobom, które nie były ubezpieczone, a poniosły straty. Trąba powietrzna przeszła przez kilka wsi w gminach Kłomnice, Mstów, Rędziny i Mykanów w piątek po godz. 18. Kataklizm trwał 5- 10 minut. Zniszczył prawie sto budynków mieszkalnych (w jednej trzeciej z nich pozrywał dachy) oraz w różnym stopniu uszkodził prawie 170 budynków gospodarczych. Żywioł powalił drzewa i słupy energetyczne oraz wyrządził olbrzymie szkody w niemal całej infrastrukturze.