Sygnał alarmowy "niewiadomego pochodzenia". Akcja PAŻP
Do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej dociera sygnał alarmowy niewiadomego pochodzenia. Służby przypuszczają, że może mieć on związek ze środowym zgłoszeniem o rozbitej awionetce w okolicach Gorzyc na Śląsku. Na miejsce zostanie wysłany śmigłowiec ratowniczy.

W czwartek rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej poinformował, że odbierają sygnał alarmowy niewiadomego pochodzenia.
- Działania są kontynuowane. Na miejsce wysłany zostanie śmigłowiec ratowniczy, aby ustalić, skąd dochodzi sygnał alarmowy, który do nas dociera - przekazał Marcin Hadaj, rzecznik PAŻP.
Rzecznik poinformował też, że w rejonie powiatu wodzisławskiego w województwie śląskim odbywały się legalnie zgłoszone loty, ale w ich przypadku nie odnotowano incydentów. Podkreślił, że dotąd nie potwierdzono, aby w tym rejonie doszło do wypadku awionetki.
Śląskie. Poszukiwania awionetki i tajemniczy sygnał
Przypomnijmy, że informację o o awionetce, która miała spaść na terenie gminy Gorzyce służby otrzymały w środę około godz. 17:40. Komenda Powiatowa PSP w Wodzisławiu Śląskim przyjęła zgłoszenie od świadka, który zgłosił, że awionetka miała spaść w okolicy ul. Piaskowej, blisko torowiska.
- Widział awionetkę i usłyszał huk - przekazał w środę strażak, dyżurny wodzisławskiej PSP w rozmowie z Interią. - Na miejsce wysłano straż pożarną, która nie znalazła w pobliżu ani awionetki, ani oznak pożaru - dodał dyżurny.
Ze względu na duży obszar poszukiwań do akcji zadysponowano dwa drony poszukiwawcze oraz trzy quady. Na miejscu pracowało 15 zastępów straży pożarnej. W poszukiwaniach brał udział także śmigłowiec Mi-8. Do godz. 21:15 w środę strażacy nadal nie natrafili na ślad maszyny.
Na ten moment nie wiadomo, czy rzeczywiście doszło do wypadku awionetki.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!