Jak poinformowała naczelniczka wydziału gospodarki miejskiej i ekologii miejscowego magistratu Beata Grzelec-Spetruk, otwarcie ścieżek zaplanowano na sobotnie popołudnie na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji Skałka. Zaznaczyła, że świętochłowickie ścieżki są częścią sieci dróg rowerowych tworzonej od kilku lat w centralnej części woj. śląskiego przez ponad 20 współpracujących ze sobą miast i gmin. Całe współfinansowane unijnymi środkami przedsięwzięcie nosi nazwę "Regionalny Obszar Rekreacyjno-Turystyczny - Szlaki rowerowe drogą do rozwoju aktywnej turystyki". Samorządom daje ono m.in. wspólne logo i ułatwia np. wytyczenie punktów stycznych. Punkty te to miejsca na granicach miast i gmin, gdzie łączą się ścieżki zbudowane przez sąsiadujące ze sobą samorządy. Drogi w różnych miastach mogą w ten sposób tworzyć wspólny system. I choć Świętochłowice są jednym z partnerów przedsięwzięcia, dotąd nie przygotowały na swoim terenie żadnych ścieżek. Według Grzelec-Spetruk, sprawę udało się ruszyć w ub. roku. Po przygotowaniu projektów prace w terenie wykonano wiosną tego roku. Ponieważ głównym celem samorządów biorących udział w budowaniu systemu jest promowanie wartościowych, a często nieznanych szerzej miejsc na swoim terenie, ścieżki w Świętochłowicach objęły głównie północną część miasta. Powstało tam osiem oznaczonych numerami tras, o łącznej długości ok. 15 km. Wiodą one m.in. przez tereny ciekawe krajobrazowo i przyrodniczo (np. Lasek Chropaczowski, stawy Wąwóz i Foryśka), ale też poprzemysłowe obszary tzw. Doliny Lipinki, czy miejsca historyczne, gdzie zachowane są fortyfikacje dawnego Obszaru Warownego "Śląsk". Centralnym punktem dla świętochłowickich ścieżek jest Park Heiloo. Stamtąd można dotrzeć m.in. do granicy z Chorzowem w rejonie tamtejszej ul. Gwareckiej, do granicy z Bytomiem w rejonie dzielnicy Łagiewniki i Kolonii Zygmunt, a także do ścieżki na granicy z Rudą Śląską przy dzielnicy Chebdzie. Ścieżki rowerowe w Świętochłowicach w ostatnich dniach przetestowali już rowerowi pasjonaci. Niektórzy, np. Alan Zych na swoim blogu w portalu silesia24.com.pl, skrytykowali ich oznakowanie. Zdaniem Zycha, jadąc po znakach nie sposób utrzymać się na wybranej ścieżce, a po dojechaniu do centralnego Parku Heiloo, sprawę utrudnia natłok dróg przecinających się na niewielkim obszarze. - Podziwiamy ze znajomym ilość tabliczek i słupków, przy czym w całym ich natłoku ja nie widzę tych, o których mówi on, a on tych, o których mówię ja - relacjonował w ub. piątek postój w Parku Heiloo Zych. - Trudno byłoby zapamiętać numer ścieżki, którą się jedzie, przed dotarciem do jej końca, bowiem gminne trasy ledwo przekraczają kilometr. Do tego nie zapewniają rowerzyście oderwania się od miejskiego zgiełku i urywają się jak mariacki hejnał - dodał rowerzysta. Pytana o sposób wytyczania świętochłowickich ścieżek Grzelec-Spetruk zapewniła, że w etapie ich projektowania uczestniczyli rowerowi pasjonaci - praktycy. Zaznaczyła, że ważnymi kryteriami było omijanie - w miarę możliwości - głównych ciągów komunikacyjnych i łączenie miejsc ciekawych i często dotąd szerzej nieznanych. Dla podróżujących rowerzystów na ścieżkach ustawiono tablice z opisami i zdjęciami znajdujących się na szlaku zabytków. Wydzielono miejsca na odpoczynek - stawiając przy trasach drewniane stoły, krzesła i stojaki na rowery. Przygotowano również mapy ścieżek dostępne m.in. w wydziale gospodarki miejskiej i ekologii świętochłowickiego magistratu. Świętochłowickie ścieżki promuje internetowa strona www.sciezki.swietochlowice.pl. Całkowity koszt przedsięwzięcia wyniósł ponad 2,1 mln zł. Niespełna 600 tys. zł pochodzi z unijnych środków Programu Rozwoju Subregionu Centralnego, będącego częścią Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2007-2013.