O dramatycznej akcji, która miała miejsce w nocy z piątku na sobotę poinformował Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji. Około godz. 2.40 policyjny patrol na ul. Kościelnej zauważył samochód osobowy, który kilka dni wcześniej nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekł. - Policjanci dali kierowcy sygnał do zatrzymania się. Wtedy pojazd zaczął przyspieszać i odjeżdżać. Podczas próby wyprzedzenia kierujący oplem próbował zepchnąć radiowóz z drogi uderzając w jego bok. Taka sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. W rejon prowadzonego pościgu dojechał drugi patrol, który zablokował drogę przejazdu opla - powiedział Wręczycki. Jak relacjonują policjanci, kierowca nie zważając na sygnały do zatrzymania jechał wprost na radiowóz oraz stojącego obok funkcjonariusza. W ostatniej chwili policjant zdołał odskoczyć, natomiast opel po uderzeniu w radiowóz nadal uciekał. Gdy jeden z policyjnych patroli zrównał się z uciekającym samochodem, jego kierowca gwałtownie skręcił uderzając w bok radiowozu. Po tym uderzeniu kierowca ściganego auta nie zapanował nad pojazdem i się zatrzymał. Pirat drogowy i pasażer siedzący z przodu zaczęli uciekać pieszo. Gdy uciekający pasażer nie reagował na wezwania do zatrzymania, policjant oddał kilka strzałów ostrzegawczych w górę następnie w kierunku uciekiniera. Mężczyzna został trafiony w rękę. 21-latka pogotowie odwiozło do szpitala. Ranny jest na obserwacji pod opieką lekarzy, pilnują go też policjanci. Pozostałe cztery osoby w wieku 19-20 lat trafiły do siemianowickiej komendy. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że 19-letni kierowca opla był poszukiwany do odbycia kary więzienia. W oplu policjanci znaleźli tablice rejestracyjne pochodzące z kradzieży. O dalszym losie zatrzymanych osób zadecyduje prokurator oraz sąd.