Kradzionym samochodem jechał również 18-latek i 13-latka. Młody mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, dziewczynka - do izby dziecka. Kierowca został postrzelony w klatkę piersiową, dziewczyna w okolice pachwiny. Policja nie ma szczegółowych informacji na temat stanu ich zdrowia. Według wcześniejszych doniesień, życie pacjentów nie jest zagrożone. Do nocnej strzelaniny doszło podczas policyjnej akcji przeciwko złodziejom aut w katowickiej dzielnicy Załęże. Policjanci namierzyli grupę osób, usiłujących ukraść fiata uno. Ponieważ nie umieli go uruchomić, wsiedli do fiata cinquecento, także - jak się później okazało - kradzionego. Policjanci chcieli ich zatrzymać. - Kierowca fiata na widok funkcjonariuszy przyśpieszył, nie zareagował na żadne sygnały wzywające go do zatrzymania i próbował przejechać funkcjonariuszy, którzy oddali kilka strzałów - relacjonował rzecznik katowickiej policji, Jacek Pytel. Rozpoczął się pościg, do którego włączyły się także inne policyjne radiowozy. Na ulicy Bocheńskiego - jednej z głównych w tej części miasta - policjanci ponownie chcieli zatrzymać złodziei. Kierowca znów nie zareagował i ponownie próbował przejechać funkcjonariuszy. Policjanci ponownie kilka razy strzelili. - Uciekający samochód zatrzymał się. Okazało się, że dwie osoby jadące skradzionym fiatem są ranne, trafiły do szpitali. 18-latka przewieziono do policyjnego aresztu, a 13-latkę do izby dziecka - powiedział Pytel. Zatrzymani prawdopodobnie odpowiedzą za kradzież auta, a kierowca być może również za napaść na policjantów, których usiłował przejechać. Obaj jadący autem mężczyźni byli wcześniej notowani przez katowickich policjantów, natomiast dziewczyny były poszukiwane jako uciekinierki z domów. Wszyscy zatrzymani są mieszkańcami Katowic.