Nie zatrzymały ich nawet oddane w kierunku auta strzały z policyjnej broni. Sprawcy porzucili samochód i uciekli pieszo. Jak poinformował aspirant sztabowy Adam Jakubiak z bytomskiej policji, pościg za domniemanymi złodziejami rozpoczął się kilkanaście minut po trzeciej w nocy. Policyjny patrol zauważył grupę mężczyzn, majstrujących przy tablicach rejestracyjnych volkswagena passata. Na widok policji, mężczyźni, którzy dysponowali także skodą super B, rozpoczęli ucieczkę. Pościg trwał niespełna 10 minut; jeden z pojazdów blokował pościg za drugim. W pewnym momencie uciekające samochody rozdzieliły się, a skoda zatrzymała się. Gdy jeden z policjantów wyszedł z radiowozu, kierowca z impetem ruszył w jego kierunku. Funkcjonariusz próbował uskoczyć, został jednak uderzony przez jadący pojazd" - relacjonował Jakubiak. Wtedy policjanci oddali strzały w koła samochodu, nie zatrzymało to jednak złodziei. Kilkaset metrów dalej sprawcy porzucili auto w zagajniku, przy drodze. Okazało się, że skoda została skradziona w sierpniu w Gliwicach. Kradzione były także jej tablice rejestracyjne. Policja szuka kierowcy i pasażerów porzuconej skody oraz passata, który umknął pościgowi. Nocny pościg rozpoczął się na ulicy Dolnośląskiej - to wylotowa arteria, prowadząca z Bytomia do Zabrza i Gliwic. Zakończył się w Bytomiu-Karbiu przy ulicy Celnej, gdzie mieszczą się głównie siedziby firm i obiekty przemysłowe.