Podczas czwartkowej konferencji promocyjnej projektu "Bezpieczne Południe" cztery nowe wozy przekazano strażakom z woj. śląskiego. Jak podkreślił śląski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Marek Rączka, nowy wozy pozwoliły na częściowe odbudowanie parku sprzętu do ciężkiego ratownictwa drogowego. - To jeszcze nie jest oczekiwany stan. W woj. śląskim będziemy jeszcze starać się o kolejne środki. Oprócz budowy autostrady A1, powstaje tu jeszcze droga S69, dość specyficzna, bo będą tam trzy najdłuższe tunele w Polsce. Będziemy robić wszystko, by w przyszłym roku wyposażyć jednostki wzdłuż tej drogi w sprzęt ciężkiego ratownictwa drogowego - zaznaczył Rączka. W ramach projektu "Bezpieczne Południe" strażacy z pięciu województw kupili 20 ciężkich samochodów, m.in. osiem ratowniczo-gaśniczych na trzyosiowym terenowym podwoziu ze zbiornikami o pojemności 8 m sześc. wraz ze sprzętem do uwalniania osób z zakleszczonych pojazdów. W podobny sprzęt jest wyposażonych sześć mniejszych wozów na dwuosiowym terenowym podwoziu. Strażacy najbardziej cieszą się z trzech czteroosiowych, 32-tonowych samochodów ratownictwa drogowego, wyposażonych - prócz sprzętu do usuwania skutków najcięższych wypadków - również w urządzenia wyciągowe i holownicze. Zakupy uzupełniły trzy dwuosiowe, 18-tonowe wozy ratownictwa technicznego ze sprzętem pozwalającym na usuwanie skutków wypadków z udziałem m.in. ciężarówek. Jednym z czterech samochodów, które trafiły do jednostek woj. śląskiego jest 32-tonowy wóz przystosowany m.in. do odciągania lub podnoszenia rozbitych ciężarówek. Ten pojazd będzie stacjonował w jednostce w Dąbrowie Górniczej, zastępując tam kilkunastoletni wóz, który najprawdopodobniej zostanie skierowane do Bielska-Białej. W Bielsku-Białej do tej pory nie było wozu tego typu. Jak wyjaśnił Rączka, tym subregionie w najbliższych latach zwiększy się ciężki ruch tranzytowy - w związku z budowaną tam trasą S69, która połączy słowacką autostradę od Żyliny, przez Zwardoń, Milówkę, Żywiec do Bielska-Białej. Nowy ciężki wóz z Dąbrowy Górniczej będzie obsługiwać m.in. centralny fragment drogi krajowej nr 1 w regionie oraz śląską część autostrady A4. W woj. śląskim był już jeden podobny pojazd - 40-tonowe auto na stanie Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie - które służy do nauki kadetów i obsługuje trudne wypadki na północnym odcinku krajowej "jedynki". W ramach unijnego programu do knurowskiej jednostki gliwickich strażaków trafi również 18-tonowy pojazd, która zabezpieczy m.in. zachodni odcinek autostrady A4 oraz powstającą właśnie A1, która z A4 krzyżuje się w gliwickiej dzielnicy Sośnica. Podobny będzie uzupełniać stacjonujący w Dąbrowie Górniczej ciężki, 32-tonowy wóz. Strażacy wyjaśniają, że taka koncentracja środków w Dąbrowie Górniczej jest uzasadniona, ponieważ zwykle do najcięższych wypadków wysyłane są trzy samochody: ciężki 32-tonowy wóz z podnośnikiem i trzyosobową obsadą, kolejny, 18-tonowy, z większą ilością sprzętu ratowniczego i również trzyosobową kabiną, a także wóz ratowniczo-gaśniczy z sześcioma strażakami. Liderem projektu, w ramach którego kupiono nowe wozy była komenda wojewódzka PSP w Katowicach, partnerami - komendy wojewódzkie we Wrocławiu, Opolu, Krakowie i Rzeszowie. Całkowita wartość projektu wyniosła 24,3 mln zł, dofinansowanie unijne ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko sięgnęło 85 proc.