Okazuje się, że niektórzy mieszkańcy są bardzo cwani. Worek na segregowane śmieci kosztuje tylko 1.5 zł, a kubeł kilkakrotnie więcej, więc niektórzy zaczęli pozbywać się zwykłych śmieci komunalnych w pojemnikach przeznaczonych na szkło, metal, papier, czy plastik. - Ludzie wyrzucają śmieci jak popadnie. Trudno zrozumieć takie postępowanie - rozkłada ręce wiceburmistrz Włodzimierz Cybulski Ale miasto znalazło sposób, jak poradzić sobie z takimi nieuczciwymi mieszkańcami. Do sprawdzania zawartości worków zaprzęgło straż miejską. Jeżeli pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej wywożący worki z posegregowanymi odpadami stwierdzą, że ich zawartość jest inna, niż opis na pojemniku, wezwą na miejsce funkcjonariuszy. Ci sprawdzą worki i albo pouczą ich właściciela albo wlepią mu mandat. Poza tym właściciel posesji otrzyma od ZGK rachunek za odbiór dodatkowych śmieci. - Dłużej takie praktyki nie będą tolerowane - zapowiada Józef Szyguda, dyrektor ZGK. ZGK zamierza również pobierać dodatkowe opłaty za śmieci pozostawione przy kubłach, sprzątanie terenu wokół pojemników oraz odbieranie odpadków poza wcześniej ustalonym harmonogramem.