Jak mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, straty wynikają przede wszystkim z wybitych szyb, zniszczonego sprzętu biurowego i elewacji budynku. Ponieważ niektórzy z pracowników Kompanii musieli uciekać ze swoich biur, zarząd firmy złożył na organizatorów protestu doniesienie do prokuratury. - Biorąc pod uwagę możliwość zagrożenia zdrowia i życia pracowników Kompani Węglowej, a następnie w drugiej kolejności straty materialne, zarząd Kompani Węglowej zawiadomił o zaistniałej sytuacji prokuraturę w Katowicach - dodaje Madej. Demonstracja była tak głośna, że na pobliskim Uniwersytecie Śląskim na kilkadziesiąt minut przerwano egzamin wstępny na polonistykę.