W poniedziałek dyrektor chorzowskiego ogrodu zoologicznego, Jolanta Kopiec, przedstawiła sytuację ZOO i wizje jego rozwoju radnym sejmiku woj. śląskiego. Zaproponowała trzy wersje strategii działania ogrodu - od wariantu "na przetrwanie" po poważne unowocześnienie, kosztem nawet 70 mln zł. Śląskie ZOO to jedna z największych atrakcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie - popularnego miejsca spędzania czasu mieszkańców górnośląskiej aglomeracji. Park należy do samorządu województwa. W latach 70. ubiegłego wieku ZOO odwiedzało grubo ponad 700 tys. osób rocznie. Dziś ponaddwukrotnie mniej. Dyrekcja ogrodu chce to zmienić. - Chciałabym, żebyśmy w ciągu pięciu lat znaleźli się na trzecim miejscu w kraju pod względem liczby odwiedzających - zadeklarowała dyrektor chorzowskiego ogrodu zoologicznego, przedstawiając trzy warianty strategii dla ZOO. Pierwszy - najtańszy - to wariant "na przetrwanie". Obejmowałaby jedynie bieżącą konserwację pawilonów i karmienie zwierząt. Według dyr. Kopiec, przyjęcie takiej strategii mogłoby w konsekwencji prowadzić do likwidacji ZOO, w którym niemal na każdym kroku widoczne są wieloletnie zaniedbania - niektóre budynki nie były remontowane od lat 60., a część majątku uległa degradacji. Druga strategia zakłada zwiększenie nakładów z samorządu woj. śląskiego m.in. na budowę nowych pawilonów dla zwierząt. Za 35 mln zł, w ciągu 5 lat, dyr. Kopiec chciałaby wybudować m.in. nowy wybieg dla tygrysów amurskich oraz pawilon dla żyraf, w którym można byłoby odnowić hodowlę zwierząt. - Ostatnia żyrafa padła w marcu tego roku a odwiedzający pytają o te zwierzęta - mówiła dyrektor. Przypomniała, że żyrafa jest symbolem chorzowskiego zoo - w parku od 1959 r. stoi abstrakcyjny pomnik, przedstawiający właśnie to zwierzę. Szefowa ogrodu powiedziała, że prowadzi rozmowy nad odnowieniem hodowli i jest szansa, że żyrafy pojawią się w Chorzowie w 2013 r. W ramach drugiej strategii dyrektor zaproponowała także budowę nowej kwarantanny dla zwierząt, wybiegów dla pelikanów i pingwinów oraz budowę stacji uzdatniania wody. Trzeci wariant, obliczony na 70 mln zł, miałby dodatkowo powiększyć liczbę atrakcji o kolejne słonie, bo w tej chwili jest jeden (modernizacja lub budowa nowego pawilonu). Za te pieniądze można byłoby także dokończyć remont 1,5 km muru okalającego ogród zoologiczny, 5 km ścieżek, których nawierzchnia zostanie częściowo naruszona za sprawą prac wodociągowych, oraz zbudować pawilon z wybiegiem dla małp człekokształtnych. Dyrektor przedstawiła także radnym informacje na temat remontów, które do tej pory udało się przeprowadzić w ZOO. Wyremontowane zostały egzotarium i pawilon niedźwiedzi. Powstała nowa przygotowalnia pasz, odnowiona została pordzewiała do niedawna i zamknięta brama główna. Odremontowany został także budynek z akwariami, na ukończeniu jest budowa pawilonu dla antylop. - W tym roku pawilon antylop powinien być gotowy, potrzebujemy na ten cel jeszcze 600 tys. zł - mówiła Kopiec. W poniedziałek sejmik zdecydował o przekazaniu ogrodowi tych środków z budżetu województwa. W 1970 r. Śląski Ogród Zoologiczny odwiedziło rocznie 769 tys. osób, w 2009 roku było ich 361 tys. Danych za 2010 r. dyrektor nie przekazała, tłumacząc, że był on wyjątkowo trudny - ze względu na sytuację meteorologiczną i ciągłe opady. W 2010 r. dochód z biletów wyniósł 2,7 mln zł, a wydatki stałe - m.in. prąd, pasza, płace, woda - zamknęły się w 12 mln zł. - Gdyby skazano nas na samofinansowanie, to sprzedaż biletów pokryłaby 30 proc. wydatków. Pewnych rzeczy nie można ograniczać, np. wydatków na żywność, środki czystości, opiekę weterynaryjną, czy pensje dla pracowników. Nigdzie w Polsce ogrody zoologiczne nie są rentowne - tłumaczyła dyr. Kopiec. Radnym sejmiku przekazała także informacje na temat pensji 144 pracowników ZOO. Podała, że średnia pensja to 2,5 tys. zł brutto w przypadku asystenta odpowiedzialnego za dany gatunek zwierząt, podczas gdy w innych ogrodach zoologicznych w kraju miesięczna płaca asystenta przekracza 3,7 tys. zł. Z powodu niskich płac w chorzowskim zoo nie rekrutuje się osób z wyższym wykształceniem. Śląski Ogród Zoologiczny zajmuje 47 ha. Można w nim oglądać 2615 zwierząt. Plan zakłada, że za pięć lat ogród ma być piąty w Polsce od względem liczby prezentowanych gatunków zwierząt.