Dodatkowy 1 mln zł na wzrost urzędniczych płac został zarezerwowany w tegorocznym budżecie powiatu. - Podwyżki są konieczne, bo masowo odchodzą nam pracownicy. Musimy jakoś zatrzymać ten exodus, musimy mieć z kim pracować, stąd taki radykalny krok - mówi starosta cieszyński Mirosław Kożdoń. Skąd weźmie na to pieniądze? - Podwyżki pokryjemy z dochodów bieżących, które również rosną. Przewidujemy, że będą wyższe od ubiegłorocznych o 2 mln zł - dodaje starosta. Mirosław Kożdoń zakłada wzrost urzędniczych płac o 10 proc. Podwyżki będą nie tylko w Starostwie Powiatowym, który zatrudnia 151 urzędników, ale też w podległych mu jednostkach m.in. Powiatowym Urzędzie Pracy, Zarządzie Dróg Publicznych, Centrum Pomocy Rodzinie, czy Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Być może podwyżki będą też konieczne w Urzędzie Miejskim w Cieszynie i to pomimo, że wypłaty 130 pracowników magistratu wzrosły w drugiej połowie 2007 roku o około 10 proc. Z urzędu odchodzi coraz więcej pracowników, a nowych na horyzoncie nie ma, gdyż cieszyński urząd kiepsko płaci, często gorzej niż sąsiednie gminy. Młoda osoba z wyższym wykształceniem dostaje tu na początek ok. 1300 zł brutto, podczas gdy inne urzędy płacą początkującym pracownikom ok. 1600 zł. Ale chętnych brakuje też na wyższe, lepiej płatne stanowiska. - Ostatnio ogłosiliśmy konkurs na naczelnika wydziału strategii, którego wypłata sięga 4000 zł brutto. Wpłynęły cztery oferty, z czego dwie musieliśmy odrzucić bo nie spełniały wymogów formalnych - mówi wiceburmistrz Włodzimierz Cybulski. TWO