To dopiero był pościg - relacjonuje reporter radia RMF FM. Rozpoczął się tuż po tym, gdy motocyklista nie zatrzymał się do kontroli. Motocykl zwrócił uwagę policjantów, bo wydawał bardzo głośne dźwięki z układu wydechowego. Na widok policyjnego lizaka, motocyklista rzucił się do ucieczki. Pędzącego motocyklistę gonił policjant - także na motorze. Ścigany jednak nie reagował. Jechał tak szybko, że zmusił nawet do ucieczki na jednym z oznaczonych przejść grupę pieszych. Policjant dogonił go i zaczął wyprzedzać. I wtedy motocyklista zaatakował. Skręcił gwałtownie i uderzył w bok policyjnego motocykla. Funkcjonariusz utrzymał jednak równowagę. Stracił ją natomiast ścigany mężczyzna, a jego motocykl przewrócił się. On sam został też niegroźnie ranny. "Rajdowiec" - po otrzymaniu pomocy medycznej - trafił do policyjnego aresztu. Kilka godzin później usłyszał zarzut - "stosując przemoc próbował zmusić policjanta do zaniechania prawnej czynności służbowej". Grozi mu za to kara trzech lat więzienia. Nie wiadomo, dlaczego motocyklista wystraszył się kontroli i zaczął uciekać.