Podróż zakończyła na środku skrzyżowania, nie będąc w stanie ruszyć w dalszą drogę. Teraz trzeźwieje w policyjnym areszcie. - Po zatrzymaniu się na skrzyżowaniu kobieta nie potrafiła ruszyć z miejsca. Przechodnie zepchnęli jej samochód na chodnik. Tak zastali ją powiadomieni o sprawie policjanci - powiedział w sobotę Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji. O kierowcy toyoty yaris, jadącym środkiem drogi, bez świateł, policjantów powiadomili świadkowie tej brawurowej jazdy, jeszcze zanim kobieta zaparkowała na środku skrzyżowania. Kierująca była tak pijana, że policjanci nie byli w stanie nawiązać z nią logicznego kontaktu. - Badanie stanu trzeźwości wykazało u niej prawie 3,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz trzeźwieje w policyjnym areszcie, by później wytłumaczyć swoje bezmyślne zachowanie - powiedział Wręczycki. Podczas kontroli kobieta nie miała przy sobie prawa jazdy. Policjanci sprawdzają, czy w ogóle ma uprawnienia do kierowania autem. Za jazdę po pijanemu grożą jej nawet dwa lata więzienia.