W 2007 roku audytorzy uznali, że fabryka zasługuje w klasyfikacji WCM na "brązowy medal", teraz przyznali zakładowi w Tychach "srebro". Wcześniej taki certyfikat otrzymała jedynie fabryka koncernu we włoskim Melfi. Komisji audytorów przewodniczył Japończyk, prof. Hajime Yamashina z uniwersytetu w Kioto. - Audytorzy dogłębnie prześwietlili nie tylko sam proces produkcyjny, ale także m.in. sposób organizacji pracy w zakładzie, logistykę, zarządzanie parkiem maszynowym, procedury bezpieczeństwa, kwalifikacje załogi czy logistykę, zarówno tę wewnątrz zakładu, jak i na zewnątrz. Sprawdzane było wszystko, co rzutuje na jakość i koszty - wyliczał rzecznik FAP Bogusław Cieślar. Podkreślił, że praca według zasad WCM to nie tylko kwestia procedur czy odpowiedniej dokumentacji, ale zestaw działań, mających realny wpływ na konkurencyjność fabryki. - Służy to przede wszystkim identyfikacji kosztów. Sprawdzając wszystkie miejsca, gdzie powstają koszty, wiemy jak pracować, by nie tworzyć strat - wyjaśnił Cieślar. Chodzi np. o taką organizację miejsca pracy, by była ona jak najbardziej wydajna. Sprawdzany jest m.in. cały proces zamawiania i dostaw części, poczynając od dostarczenia ich przez kooperantów, po taśmę produkcyjną. Wszystko po to, by docierały na swoje miejsce jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem. Inne badane przez audytorów obszary to m.in. sposób zarządzania parkiem maszynowym. Jeżeli procedury działają dobrze, obsługa fabryki jest w stanie z wyprzedzeniem znaleźć słabe punkty urządzeń, by nie dopuścić do przestoju całej linii i związanych z tym strat. Weryfikowana była także skuteczność wewnętrznej kontroli jakości. Przedstawiciele tyskiej fabryki przekonują, że trwający kilka lat rygorystyczny proces wdrażania zasad i metod WCM przyniósł poprawę logistyki i obniżkę kosztów. - Ta ocena w bezpośredni sposób przekłada się na ocenę przez rynek jakości samochodów produkowanych w Tychach - uważa Cieślar. W ubiegłym roku tyska fabryka Fiata zanotowała ponad 30-procentowy wzrost produkcji. Z taśm tyskiej fabryki zjechało blisko 474 tys. sztuk samochodów tej marki. Wraz z wytwarzanym w Tychach na zlecenie Forda nowym modelem tej marki, ubiegłoroczna produkcja wyniosła blisko 493 tys. pojazdów. Wzrost zanotowany w ubiegłym roku to przede wszystkim efekt rozbudowy fabryki i rozpoczęcia produkcji fiata 500. W Tychach powstaje też fiat panda, fiat 600 i ford ka. Jak powiedział Cieślar, tegoroczna produkcja na pewno przekroczy 500 tys. sztuk. Fabryka może wyprodukować 2120 samochodów na dobę i obecnie pracuje pełną parą. Fiat zatrudnia w Tychach ok. 6 tys. osób, a drugie tyle pracuje w spółkach kooperujących, działających na terenie tyskiego zakładu.