Jak podał we wtorek zespół prasowy śląskiej, 39-latek ogłaszał w sieci, że ma do zaoferowania środek farmaceutyczny na odchudzanie. Problem w tym, że ten konkretny preparat nie jest dopuszczony do sprzedaży w Polsce. Mężczyzna, nic nie robiąc sobie z zakazu, oferował medykament w ciągłej sprzedaży. Zdążył sprzedać ponad tysiąc opakowań. Zdecydowana większość z nich trafiła do odbiorców z woj. śląskiego. Policjanci postawili sprzedawcy ponad tysiąc zarzutów nielegalnego handlu lekami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za wprowadzanie do obrotu lub przechowywanie w celu wprowadzenia do obrotu produktów leczniczych bez pozwolenia na obrót takimi artykułami grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności.