W zeszłym roku profesor została dwukrotnie zatrzymana przez policję pod wpływem alkoholu w kierowanym przez nią szpitalu w Katowicach. Sprawa o naruszenie godności zawodu lekarza do kieleckiego sądu skierował Naczelny Sąd Lekarski. Sprawy nie chciał rozstrzygać Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach, by nie być posądzonym o stronniczość. - Akta sprawy już do nas wpłynęły. Prawdopodobnie we wrześniu przewodniczący składu orzekającego wyznaczy termin pierwszego posiedzenia w tej sprawie - powiedziała Tkaczyk. Sankcje, jakie może nałożyć na lekarza sąd lekarski to upomnienie, nagana, zawieszenie prawa do wykonywania zawodu na okres od sześciu miesięcy do trzech lat oraz pozbawienie prawa do wykonywania zawodu. Prof. Ariadna G.-Ł. jest już jednak zawieszona w prawie do wykonywania zawodu. Decyzję taką podjęła w lutym Okręgowa Rada Lekarska w Katowicach. Przewodniczący Rady Maciej Hamankiewicz wyjaśnia jednak, że to dwie różne kwestie. - Decyzja śląskiego samorządu lekarskiego była związana z chorobą lekarza, uniemożliwiającą wykonywanie zawodu. To zawieszenie na czas leczenia. Jeśli zawieszony lekarz ocenia, że wrócił już do zdrowia, może wnioskować o przywrócenie go do zawodu. Sąd rozpatruje natomiast sprawy z dziedziny odpowiedzialności zawodowej lekarza - powiedział. Prof. G.-Ł. z końcem kwietnia tego roku została odwołana przez rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego ze stanowiska dyrektora Szpitala Klinicznego nr 5, znanego jako klinika okulistyczna. Z końcem września tego roku okulistka przestanie też być wykładowcą akademickim, ponieważ osiągnęła wiek emerytalny. Postępowanie przed sądem lekarskim to jednak nie jedyny kłopot znanej okulistki. W lutym tego roku Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła w Katowicach raport z kontroli w klinice okulistycznej, oceniając, że w placówce działały mechanizmy korupcjogenne. Kontrolę przeprowadzono na wniosek policji i prokuratury, która bada sprawę przetargów przeprowadzanych przez szpital w latach 2002-2007. Jak jednak poinformował w piątek prok. Jacek Tokarski, postępowanie wciąż toczy się "w sprawie" i dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów. Z kolei sprawę incydentów alkoholowych w klinice badała Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód. Obie sprawy zostały umorzone. W pierwszym przypadku okulistka przebywała na terenie kliniki pod wpływem alkoholu, ale była wtedy na urlopie. W drugim - była w pracy, ale nie leczyła ani nie konsultowała pacjentów. Prof. Ariadna G.-Ł., niegdyś żona syna I sekretarza KC PZPR, potem rozwiedziona, cieszyła się opinią wielkiego autorytetu medycznego. Kierowany przez nią przez wiele lat Szpital Kliniczny nr 5 uchodzi za jedną z najlepszych placówek okulistycznych w kraju. Pod dyrekcją profesor osiągał też dobre wyniki finansowe.