Spotkanie autorskie odbyło się 3 czerwca, a poprowadziła je dr Joanna Jurgała-Jureczka. Autorka powieści między innymi: "Dom nad rozlewiskiem" czy "Powroty nad rozlewiskiem" okazała się być ciepłą, zabawną i niezwykle otwartą osobą. - Nikomu nieznana kobieta wydaje książkę - opowiada autorka o swoich początkach związanych z pisarstwem. - Gdy po raz pierwszy zobaczyłam ją na półce w księgarni, dostałam palpitacji serca, dotykałam ją i przytulałam. Dobrze, że nikt mnie wtedy nie znał - przyznaje z uśmiechem na twarzy. - Potem smsy od córki z wakacji, że na pomoście ktoś czyta moją książkę, wiadomości od przyjaciółki lekarki, że na sali leżą cztery kobiety i trzy z nich czytają "Dom nad rozlewiskiem". Te książki nie odniosłyby sukcesu, gdyby nie wy, czytelnicy - wyznała Kalicińska. Jej powieści godzą skłóconych i opowiadają o tym, że życie zawsze można zacząć od początku. Nawet po czterdziestce. Podczas spotkania pisarka chętnie opowiadała o swoim pobycie w Cieszynie, Strumieniu i Ustroniu. - Każde spotkanie z czytelnikami czegoś mnie uczy - przyznała. - Poznaję wielu ciekawych ludzi, którzy często porównują swoje życie do życia moich książkowych bohaterów - zauważyła pisarka. - W Ustroniu dowiedziałam się, że po przeczytaniu "Domu nad rozlewiskiem" pewna pani znów zaczęła robić domowe przetwory. Spotkanie było okazją do zdobycia autografu, zrobienia wspólnego zdjęcia z autorką. Było miło, ciekawie i zabawnie. Małgorzata Kalicińska zapewnia, że każdy ma gdzieś swój dom nad rozlewiskiem, trzeba go tylko odnaleźć. Agnieszka Kaczmarzyk