- Szukamy sposobów wyjścia z bezdomności i wierzymy, że drogą w tym kierunku może być sport. Przed spartakiadą były obowiązkowe treningi, a więc trzeba się zmobilizować, prowadzić higieniczny tryb życia - powiedział przewodniczący GTCh Dietmar Brehmer. - To są bezdomni, wielu z nich nie ma w ogóle żadnych zainteresowań, ale też nic im się nie oferuje, kluby nie potrzebują takich ludzi. Poza tym wszystko kosztuje - dodał. Zapowiedział, że po spartakiadzie ruszy stała liga tenisa stołowego, planowane jest też uruchomienie siłowni. - Coś trzeba w życiu robić, chociaż korzystać z okazji, jak jest możliwość. Nie można tylko siedzieć i użalać się nad własnym losem. Tak mnie akurat w życiu spotkało, że jestem bezdomny, chociaż z nadzieją na uzyskanie mieszkania - powiedział Zdzisław Zakonnik, który uczestniczy w rozgrywce szachowej. - Za namową kolegów się zgodziłem. To jest jakaś odmienność od normalnego życia. Wiadomo, człowiek bezdomny ma dużo innych problemów, a tu odstresuje się przynajmniej. Poza tym to nie jest odpłatne - dodał jego rywal Piotr Wasielewski. Rywalizacja w tenisie stołowym i szachach odbywa się w siedzibie GTCh, zaś cztery drużyny piłkarskie grają na pobliskim boisku domu dziecka. Po południu zwycięzcy otrzymają puchary i dyplomy, a wszyscy uczestnicy - pamiątkowe koszulki. Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne (GTCh) działa od 1989 roku. Pomaga przede wszystkim osobom bezdomnym, ale też biednym, samotnym matkom, dzieciom z ubogich rodzin. Dziennie wydaje 300-350 ciepłych posiłków, prowadzi też dom i noclegownię dla bezdomnych, wydaje żywność i ubrania. W Boże Narodzenie i Wielkanoc organizuje świąteczne posiłki, do których zasiada każdorazowo ok. 1000 osób.