W całym sporze chodzi o to, jak płacić rachunki za wodę. Przedsiębiorstwo wodociągowe proponuje jeden, główny licznik dla całego bloku. Mieszkańcy chcą, aby rozliczać każdego indywidualnie. Spór jest tak zaciekły, że niektórzy odnoszą go do klasyki: Mamy "Zemstę", "Paweł i Gaweł" i "Sami swoi". Mieszkańcy za wodę płacą lub gotowi są płacić, ale ciągle jej nie mają. To oznacza kłopoty począwszy od gotowania, przed pranie a na myciu kończąc: . Lokatorzy kupują więc wodę w sklepach, albo noszą z pobliskiego ujęcia. Na beczkowóz też na razie nie mają co liczyć. Przedsiębiorstwo wodociągowe wysyła je bowiem tylko tym, którzy maja z nim podpisaną umowę, o którą właśnie toczy się ten spór. Słuchaj Faktów RMF.FM