Każdy ma plan, jak wykorzystać przerwę w nauce. Niektórzy wyjeżdżają wypoczywać inni oddają się swoim pasjom. Właśnie dla tych wszystkich mieszkańców Jaworzna, których pasją jest łyżwiarstwo proponujemy sztuczne lodowisko. Zapotrzebowanie mieszkańców naszego miasta, na aktywne spędzanie wolnego czasu, w zimie było ogromne. Właśnie dla tego, od poprzedniego roku, działa sztuczne lodowisko Miejskiego Centrum Kultury i Sportu. Jednak jak się okazuje, nie tylko jazda na łyżwach sprawia dzieciom przyjemność. Niektóre z nich jeszcze potrafią pisać o swoich sportowych pasjach. Poniżej przedstawiamy wypracowanie jednej z młodych adeptek pióra. Jest to wypracowanie jakie nadesłała do nas nauczycielka Karoliny Curyło z klasy Vc, Szkoły Podstawowej nr 3. Zapraszamy do lektury, a wszystkich którzy mają podobne pasje, zachęcamy do nadsyłania swoich prac, które nagrodzimy gadżetami firmowymi. Liczymy również na inne prace nawiązujące do działalności MCKiS, związane nie tylko z lodowiskiem. Spełnione marzenie Każdy człowiek ma marzenia, a dzieci mają ich szczególnie dużo. Jednak nie każdy wierzy, ze marzenia się spełniają. Ja przekonałam się, że taką wiarę trzeba mieć zawsze. Już mając kilka lat lubiłam oglądać zgrabne łyżwiarki, z lekkością ślizgające się po lodzie. Podobały mi się ich stroje, skoki, a przede wszystkim piruety. Wyobrażałam sobie siebie tańczącą na tafli, słyszałam oklaski i zdobywałam medale. Ale były to tylko marzenia. W moim mieście, ani w najbliższej okolicy nie było lodowiska. Nieraz prosiłam: - Mamusiu, tak chciałabym mieć łyżwy! Wtedy mama odpowiadała : - A gdzie będziesz na nich jeździła? Minęło kilka lat i okazało się, że w moim mieście będzie lodowisko. Co prawda tylko w zimie, ale jednak. Cóż to była dla mnie za radosna wiadomość. Zaczęłam znów prosić rodziców o łyżwy. Do zimy było przecież coraz bliżej. Rodzice mieli jednak inne wydatki. Ciągle słyszałam: - Córeczko, na wszystko nie starczy nam pieniędzy, a idą święta. Nadszedł dzień otwarcia lodowiska. Chodziłam tam oglądać inne dzieci. Zazdrościłam im, że mogą się ślizgać. Nadeszły tez święta. Pomagałam mamie w świątecznych przygotowaniach , ale moje myśli ciągle wracały do łyżwiarzy. Wreszcie była Wigilia - mój ulubiony dzień, który zawsze kojarzy mi się z choinką i prezentami. Choinka była piękna. Kupiliśmy nowe bombki i łańcuchy. Na wierzchu lśniła złota gwiazda, a gałązki błyszczały od anielskich włosów. Ja jednak nie byłam całkiem szczęśliwa. Gdy zaczęło się ściemniać tradycyjnie wypatrywałam pierwszej gwiazdki. Wreszcie ją zauważyłam i zawołałam mamę i tatę. Zasiedliśmy do kolacji, gdy podzieliliśmy się opłatkiem, zjedliśmy i zaśpiewaliśmy kolędy, była wreszcie pora na prezenty. Otworzyłam swój i zobaczyłam piękne, białe, lśniące łyżwy. - Dziękuję!, dziękuję! - krzyknęłam i uśmiechnęłam się do mamy. Z radości nie mogłam zasnąć i doczekać się jutra. Na następny dzień poszłam pierwszy raz na łyżwy. Byłam szczęśliwa. Chodziłam na lodowisko codziennie i każdego dnia uczyłam się czegoś nowego. Przez całą zimę łyżwy dawały mi wiele radości. Zrobiłam duże postępy i byłam z siebie dumna. Ta historia nauczyła mnie, że nie możemy rezygnować z naszych marzeń. Musimy tylko wierzyć, że się spełnią i cierpliwie czekać. Miejskie Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie