Zamiast sal wykładowych wokół siedziby uczelni wyrastają garaże, niedługo rozpocznie się budowa kolejnego bloku. W ten sposób idea uczelni umiera. - Żeby powstał kampus, miasto musiałoby również uważać, że ten kampus jest potrzebny - mówi kanclerz Aleksander Dudek. Spór toczy się na linii uczelnia-spółdzielnia mieszkaniowa-władze miasta. Uczelnia chciałaby aktywnej polityki władz Sosnowca, które wymusiłyby na spółdzielni ustępstwa - konkretnie chodzi o sprzedaż gruntów. - To nierealne - odpowiada rzecznik prezydenta Sosnowca, Grzegorz Dąbrowski. - Nie mieliśmy prawa zablokować budowy garaży spółdzielni mieszkaniowej na tym terenie - mówi. Na razie więc szkołę ubarwiają transparenty z hasłami: "Kampus - tak, garaże - nie". Jednak na "tak" dla kampusu przyjedzie chyba jeszcze długo poczekać.