27-latek wcześniej sam zgłosił się na policję po informacjach na temat zajścia w mediach i opublikowaniu jego portretu pamięciowego przez sosnowiecką komendę. Zgłosiło się też wielu świadków. Policja nadal weryfikuje przebieg całego zajścia, które - według relacji pokrzywdzonych - miało podłoże homofobiczne. 20-latek miał bowiem zostać pobity dlatego, że stanął w obronie innego, wyzywanego przez 27-latka pasażera autobusu linii 908N. Jak poinformowała oficer prasowa sosnowieckiej policji podkomisarz Sonia Kepper, 27-latkowi przedstawiono zarzut uszkodzenia ciała, które to przestępstwo z uwagi na chuligański charakter popełnienia czynu prokurator objął ściganiem z urzędu. - Chuligański charakter sposobu dokonania tego przestępstwa powoduje również zaostrzenie kary, jaką kodeks karny przewiduje za jego popełnienie - zaznaczyła. - Z uwagi na wielość wątków nadal trwają bardzo intensywne czynności w tej sprawie. Policjanci weryfikują wszystkie informacje, które do nich spłynęły - dodała. Policjanci ustalili również personalia pierwotnie zaatakowanego przez sprawcę, wyzywanego mężczyzny. - Dopiero po zgromadzeniu kompleksowego materiału dowodowego prokurator ostatecznie zdecyduje, czy sprawca odpowie również za ten czyn i czy miał on znamiona przestępstwa z nienawiści. Prokurator zdecydował również o objęciu sprawcy policyjnym dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych - poinformowała Sonia Kepper.