"Bardzo rzadko się zdarza, a w mojej karierze pierwszy raz, żeby osoba w tym wieku popełniła taką zbrodnię" - mówi TVN24 Michał Łukasik z prokuratury Sosnowiec-Północ. Do zbrodni doszło w poniedziałek. 73-letni mężczyzna zaalarmował policję, że w mieszkaniu znalazł ciało swojej 72-letniej żony. Kobieta miała liczne urazy głowy, zadane prawdopodobnie młotkiem. W mieszkaniu nieudolnie upozorowano także rabunek, co zwróciło uwagę śledczych. Po przyjrzeniu się alibi męża, okazało się, że zawiera ono wiele nieprawidłowości. Po dwóch dniach, 73-latek przyznał się do zamordowania żony. "Każdy miał swój pokój, zakupy dla siebie, osobne jedzenie, łączyła ich tylko wspólna córka. Coraz częściej były sprzeczki, drobne uszczypliwości, w poniedziałek rano pokłócili się o pomidory. Błahy powód, ale przelała się czara goryczy. Pan uderzył panią wielokrotnie młotkiem w głowę" - mówi TVN24 prokurator. "O tym, co się stało opowiadał spokojnie, bez emocji. Uważa się za osobę pokrzywdzoną. Twierdzi, że żona się nad nim znęcała. Chyba jeszcze do niego nie dotarło, co zrobił" - czytamy. Mężczyźnie grozi od 8 lat do dożywocia.