Kobieta została oskarżona, ale sąd może, choć nie musi, nadzwyczajnie złagodzić jej karę. Według biegłych, kobieta miała w chwili wypadku ograniczą poczytalność. 68-latka odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień. Prokuratorowi powiedziała jedynie o swoich chorobach i lekach, jakie zażywała. Śledczy nie zdradzają, co to za schorzenia. Wiadomo, że na kursie kobieta radziła sobie słabo, konieczne były dodatkowe jazdy. Z zaświadczenia lekarskiego nie wynikało jednak, że nie wolno jej jeździć samochodem. Kobieta zdała wewnętrzne egzaminy. Teoretyczny, oficjalny jednak dopiero za piątym razem. Na egzamin praktyczny przyszła po półrocznej przerwie. To wtedy jadąc, potrąciła egzaminatora. Nie zwalniała, nie zdjęła nogi z gazu, nie skręciła, nie było u niej żadnej reakcji obronnej.Czytaj na rmf24.plMagdalena Partyła