Sąd odwoławczy, rozpoznający apelacje od wyroku sądu rejonowego, uznał, że do wypadku przyczynił się także sam egzaminator, który, próbując zatrzymać kobietę, znalazł się na torze jazdy samochodu. Do wypadku doszło 24 czerwca 2019 r. na placu egzaminacyjnym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego przy ulicy Ekonomicznej w Rybniku. 68-letnia kobieta, która zdawała egzamin na prawo jazdy, potrąciła 35-letniego egzaminatora. Mężczyzna zmarł na skutek odniesionych obrażeń. W pierwszej instancji kobieta została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Sąd rejonowy uznał, że w chwili tragedii oskarżona miała w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Odwołały się obie strony Od tamtego orzeczenia odwołała się zarówno prokuratura, która uznała karę za rażąco łagodną, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, jak i obrona. Proces, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji, odbywał się w wyłączeniem jawności. Ogłoszenie wyroku w środę, ze względu na ograniczenia epidemiczne, także odbywało się bez udziału publiczności. O jego treści poinformowali przedstawiciele sądu. Sąd odwoławczy zmienił wyrok sądu I instancji, przyjmując, że oskarżona nieumyślnie doprowadziła do wypadku drogowego, w ten sposób, że potrąciła Łukasza O., który poniósł śmierć na miejscu. Sąd okręgowy uznał zarazem, że sam egzaminator swoim zachowaniem przyczynił się do wypadku - "podjął obiektywnie nieracjonalne działania mające na celu zatrzymanie pojazdu kierowanego przez oskarżoną, w wyniku czego znalazł się na torze jazdy tego pojazdu". W pozostałym zakresie wyrok sądu rejonowego został utrzymany w mocy.