Sprawę opisano we wtorek (20 października) w katowickim wydaniu "Gazety Wyborczej", której relację przytoczyły również niektóre inne media. Ciało ofiary z raną głowy znaleziono w hotelowym pokoju. Wcześniej pokój opuściła kobieta, zatrzymana potem niedaleko hotelu, gdy szła poboczem autostrady A4. Była pod wpływem silnych środków, być może leków. Trafiła do szpitala. Dotąd nie postawiono jej żadnych zarzutów. Rzeczniczka katowickiej policji, młodsza aspirant Agnieszka Żyłka, nie chciała odnieść się do doniesień na temat zabójstwa. - Nie mogę nic na ten temat powiedzieć z uwagi na dobro prowadzonych czynności - powiedziała. Prokuratura też milczy Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe. Także szef tej jednostki Sławomir Barnaś nie chciał mówić o szczegółach postępowania. Przyznał jedynie, że zostało ono faktycznie zarejestrowane i nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów. - Z uwagi na dobro postępowania w chwili obecnej nie możemy przekazać jakichkolwiek informacji. Nie możemy ujawniać okoliczności tej sprawy z uwagi na to, że osobie podejrzanej nie przedstawiono do tej pory zarzutów. Jeżeli takie zarzuty będą przedstawione, wtedy będę w stanie udzielić bliższych informacji - powiedział prokurator. Dalsze informacje w tej sprawie śledczy mają ujawnić prawdopodobnie w czwartek (22 października).