Kierowca zmarł w wyniku zawału serca wywołanego pobiciem i próbą obrony przed napastnikami. -Proces rozpocznie się 18 listopada. Kolejny termin w tej sprawie został wyznaczony na 2 grudnia - powiedział Sablik. Śledczy ustalili, że napastnicy potrzebowali samochodu, by dotrzeć do matki jednego z nich. Kobieta mieszka w Niemczech. W nocy z 16 na 17 stycznia w Skoczowie wsiedli do taksówki i zamówili kurs do sąsiedniej gminy. W pobliskich Górkach Wielkich zaatakowali 74-letniego kierowcę. Przystawili mu nóż do szyi. Następnie skrępowali go, zakneblowali i wrzucili do bagażnika. Związanego taksówkarza wyrzucili z samochodu na Dolnym Śląsku i pojechali dalej do Niemiec. Mężczyźni zostali zatrzymani na przełomie lutego i marca, starszy z nich przebywał w Niemczech. Wtedy też odnaleziono ciało taksówkarza. Sprawcom śmierci grozi 25 lat więzienia lub nawet dożywocie. W akcie oskarżenia znalazły się także zarzuty rozboju na taksówkarzu oraz drobniejszych przestępstw popełnionych przez obu oskarżonych wcześniej, w tym pobicia i kradzieże.