Basen był zamknięty, ale nocą nikt go nie pilnował, dlatego grupie młodych ludzi udało się wejść na jego teren. Reporter RMF sprawdził, jak sytuacja wygląda na basenach w innych śląskich miastach. W Katowicach nawet po zamknięciu basenu ktoś pilnuje kąpieliska. - Cały czas jest nadzór, mamy pracowników, a ponadto po terenie chodzą psy. To jest duże kąpielisko, ponad 6 ha powierzchni, psy są potrzebne; pomagają nam - mówi jeden z pracowników basenu. W Sosnowcu z kolei wynajęto ochroniarza. Amatorów nocnych kąpieli tam bowiem nie brakuje, tym bardziej że w pobliżu znajduje dyskoteka. Ale nie wszędzie tak jest, ochrona przecież kosztuje. Pozostaje jeszcze policja, ale ta raczej basenami się nie interesuje, chyba, że otrzyma zgłoszenie, iż dzieje się tam coś podejrzanego.