Informację o przejęciu postępowania uzyskała w czwartek w gliwickiej prokuraturze. Wcześniej śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim, która już na początku postępowania wykluczyła rabunkowy motyw zbrodni - na miejscu zostały cenne przedmioty, także w zasięgu wzroku, nie było śladów przeszukiwania pomieszczeń. Do zabójstwa doszło późnym wieczorem 16 grudnia. Pogotowie wezwała 24-letnia kobieta, która po powrocie do domu znalazła babcię, dziadka i rodziców z ciężkimi ranami głowy. Mężczyzn nie udało się uratować. Mieli 55 i 76 lat. Kobiety w bardzo poważnym stanie trafiły do szpitali w Jastrzębiu Zdroju i Wodzisławiu. Ofiary zostały zaatakowane tępym narzędziem. Od tego czasu śledczy próbują ustalić sprawcę i motyw zbrodni; na miejscu przeprowadzono oględziny, ekipa dochodzeniowo-śledcza zabezpieczyła ślady. Według dotychczasowych informacji obydwie mieszkające pod jednym dachem rodziny wiodły spokojne życie. Wiadomo jednak, że przed czterema laty ktoś także napadł na ten sam dom. Napastnik wtedy uciekł, a śledztwo umorzono ze względu na niewykrycie sprawcy. Teraz śledczy wrócili do tamtej sprawy.