Jak poinformowała w czwartek szefowa Prokuratury Rejonowej w Tychach prok. Agata Słuszniak, w śledztwie dotyczącym grupy zajmującej się handlem narkotykami zatrzymano dotąd dwanaście osób, spośród których osiem było aresztowanych. Śledztwo to połączono jednak z czterema innymi powiązanymi personalnie sprawami - łącznie we wszystkich wątkach zatrzymano szesnaście osób. - Prowadzona od drugiej połowy ub. roku sprawa dotyczy osób, którym zarzucamy, oprócz wprowadzania - w ramach zorganizowanej grupy przestępczej - do obrotu środków odurzających, również wymuszenia rozbójnicze, rozboje i inne przestępstwa kryminalne - wskazała prok. Słuszniak. Śledztwo dotyczy lat 2010-2011. Pierwsze zatrzymania kilku członków gangu - przy udziale oficerów Centralnego Biura Śledczego - miały miejsce w listopadzie ub. roku. Ostatnich zatrzymań dokonano przed Wielkanocą. Wśród udokumentowanych do tej pory transakcji narkotykowych gangu jedną z największych było przekazanie 600 g marihuany. Członkowie gangu zajmowali się jednak również innymi środkami odurzającymi, m.in. stosunkowo nowym na rynku efedronem. Przestępstwa narkotykowe stanowią trzon przedstawionych członkom grupy zarzutów. Niektórzy z nich usłyszeli też zarzuty dotyczące przestępstw kryminalnych, jak wymuszenia rozbójnicze czy pozbawienia wolności. Część z tych czynów miała związek z przestępstwami narkotykowymi. Śledczy mają informacje o dwóch poszkodowanych przez nich osobach. We wtorek, po przeprowadzeniu czynności, wypuszczono z aresztu związaną z jednym z członków gangu byłą pracownicę tyskiego sądu, która jako protokolantka miała dostęp do sądowych dokumentów i protokołów. Kobieta miała dostarczać członkom kierownictwa gangu informacji na temat trwających w jego sprawie czynności. B. protokolantka usłyszała dotąd tylko zarzut uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było wprowadzanie na rynek środków odurzających. Ten sam zarzut ciąży też na trzech innych zatrzymanych w sprawie kobietach, spośród których dwie nadal przebywają w areszcie. Wszyscy zatrzymani to mieszkańcy Tychów i okolic. Część z nich należy do środowiska chuliganów uważających się za kibiców klubu GKS Tychy. - To środowisko bardzo niebezpieczne, sądząc po sposobie działania - opisie niektórych wymuszeń przy użyciu niebezpiecznych narzędzi. Sprawcy nie przebierali w środkach - wskazała prok. Słuszniak. Zdaniem tyskich prokuratorów intensywnie prowadzone śledztwo może potrwać jeszcze kilka miesięcy; możliwe są dalsze zatrzymania. To trzecia podobna sprawa dotycząca handlu narkotykami przez środowiska pseudokibiców. Dwie poprzednie - powiązane ze sobą pod względem personalnym - są już rozpatrywane w sądzie. Informację o śledztwie podał w czwartek regionalny dodatek do "Gazety Wyborczej".