"Zwłoki są w stanie rozkładu, stąd ich identyfikacja była niemożliwa. Na podstawie odzieży i znalezionych przy zwłokach przedmiotów możemy przypuszczać, że jest to poszukiwana kobieta. Jednak ostatecznie potwierdzenie dadzą badania DNA" - powiedziała w piątek 24 lipca rzeczniczka sosnowieckiej policji podkom. Sonia Kepper. Na zwłoki natrafili żołnierze obrony terytorialnej, uczestniczący wraz z policjantami i strażakami w kolejnych działaniach w ramach trwającej od ponad miesiąca akcji poszukiwawczej. Szczątki znajdowały się na nieużytkach w pobliżu ulicy Wojska Polskiego. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci kobiety. Wyszła z domu 21 czerwca 80-letnia pani Leokadia wyszła z domu 21 czerwca, wykorzystując chwilową nieuwagę opiekującego się nią syna. Kobieta od dwóch lat cierpiała na zaniki pamięci, wcześniej już kilkakrotnie wychodziła z domu i nie potrafiła znaleźć drogi powrotnej. Syn odnajdował ją wówczas w różnych częściach miasta, np. w okolicy przystanków czy dworców. Po zgłoszeniu zaginięcia kobiety policjanci i funkcjonariusze innych służb wielokrotnie przeczesywali wytypowane obszary miasta, także z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu i psów tropiących. Do działań włączono również policyjny śmigłowiec. Szczegółowo przeglądano miejski monitoring i publikowano nagrania, na których pojawiała się zaginiona kobieta, prosząc mieszkańców o pomoc w jej odnalezieniu. Opublikowano także wizerunek zaginionej i szczegółowy opis jej ubrania. Zwłoki w innym miejscu Na zwłoki natrafiono w miejscu innym niż te, gdzie koncentrowały się wcześniejsze poszukiwania. Decyzja o przeczesaniu nieużytków w pobliżu ul. Wojska Polskiego także podyktowana była spostrzeżeniami z monitoringu - przy kolejnym, wnikliwym przeglądaniu nagrań z tego rejonu, na końcu ekranu policjant dostrzegł zarys postaci, którą mogła być poszukiwana kobieta.